Artur Orzech uciekł od linii odpychającej literatury celebryckiej i rzetelnie napisał o swojej pasji oraz swej drugiej ojczyźnie, którą kocha bardzo mocno, ale która nie zawsze tę miłość odwzajemnia. Wiza do Iranu stawia sobie za cel rozhermetyzowanie naszych poglądów o kraju, który – jak wspomina dziennikarz – staje się narzędziem straszenia w mediach zawsze wtedy, gdy nie dzieje się na świecie nic szczególnie działającego na wyobraźnię i siejącego panikę. Szkoda wielka, że do tego sprowadzić można miejsce tak bardzo przecież fascynujące na wiele sposobów – pisze o “Wizie do Iranu” Artura Orzecha autor bloga Krytycznym Okiem.
Całość recenzji – link.