Aktualności
Kategoria: Aktualności

Zapisane w ”Twierdzy” ludzkie historie trzymają w napięciu jak dobry film sensacyjny

W książce Igora Jankego nie ma mowy o nudzie. Zapisane w Twierdzy ludzkie historie trzymają w napięciu jak dobry film sensacyjny – polecamy recenzję „TwierdzyIgora Janke autorstwa Barbary Lekarczyk-Cisek (kulturaonline.pl).

http://kulturaonline.pl/twierdza,od,sobowtora,do,aresztowanej,swinki,tytul,artykul,18439.html

Igor Janke, „Twierdza

Twierdza” to barwna, pełna scen jak ze szpiegowskich filmów, historia o odważnych ludziach, którzy w walce o wolną Polskę poświęcili bardzo wiele. To także opowieść o brutalności Służby Bezpieczeństwa i o tym, jak można żyć w dwóch rzeczywistościach – podziemnej i oficjalnej.

Igor Janke w swej najnowszej książce przybliża czytelnikom Solidarność Walczącą, opisuje kulisy powstania tej organizacji, metody jej działania oraz zakres prowadzonych operacji. Wiedza ta może być zaskakująca, a niekiedy wręcz szokująca: SW jako jedyna organizacja opozycyjna w bloku sowieckim posiadała profesjonalnie zorganizowaną służbę kontrwywiadowczą wyposażoną w nowoczesny sprzęt szpiegowski przemycany z Zachodu; miała własne radio nadające regularnie audycje; utworzyła ogromną sieć zakonspirowanych drukarni, w których drukowano prawie połowę wszystkich podziemnych wydawnictw w latach 80.; organizowała największe w kraju masowe demonstracje; dopuszczała możliwość walki zbrojnej z komunistami; konstruowała bomby; planowała odbicie z więzienia jednego z czołowych działaczy NSZZ „Solidarność”; przeprowadziła udany zamach bombowy na Komitet Miejski PZPR w Gdyni, a nawet wyprodukowała własny pistolet maszynowy! Przez sześć lat skutecznie ukrywała swego przywódcę, organizując mu jednocześnie setki spotkań z działaczami z całej Polski oraz z zachodnioeuropejskimi i amerykańskimi politykami.

„Pierwszy uciekł konsul NRD. Atak gazowy wytrzymywał za to sowiecki generał. Został najdłużej na trybunie, razem z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Dość długo stała też wicewojewodzina, której rozmazał się tusz i wyglądała koszmarnie, miała czarną twarz. Ale kiedy wybuchł ogień, wszyscy musieli uciekać. Zbiegając ze schodów, I sekretarz przypominał generałowi: „Towarzyszu generale, jedziemy na prazdnik”. Prazdnik to suto zakrapiane przyjęcie dla aparatu po pochodzie pierwszomajowym. Generał odpowiedział: „Job twoju mat' z takom prazdnikom!”
i odjechał.”

To nie fragment political fiction, ale relacja z akcji Solidarności Walczącej w 1983 roku we Wrocławiu. Wszechwładna Służba Bezpieczeństwa przez cały okres istnienia Solidarności Walczącej nie zdołała skutecznie jej rozpracować, ograniczyć jej działalności wydawniczej ani zlikwidować jej struktur, choć zakładano możliwość użycia przeciwko niej wszelkich sił i środków, jakimi dysponował komunistyczny reżim. Autor opisuje organizację przez pryzmat historii poszczególnych ludzi, którzy ją tworzyli. Ludzi niezłomnych, patriotów, niezachwianie wierzących w ostateczny sukces swej walki. Każdy z ponad dwóch tysięcy członków tej tajemniczej organizacji był gotów do najwyższych poświęceń w imię realizacji tych celów. Niektórzy z nich stracili najlepsze lata życia; zrezygnowali z nauki, spotkań, meczów, młodzieńczych miłości, kariery zawodowej, życia rodzinnego. Ceną, jaką zapłacili za walkę o wolną Ojczyznę były nieukończone studia, nienapisane doktoraty, rozpadające się rodziny. Tysiące godzin spędzonych w zaduchu farby drukarskiej. Strach przed biciem, katowaniem, przed tym, czy człowieka nie złamią. Poobijane plecy, połamane palce, miesiące spędzone w więzieniach, zawały serca i zszargane nerwy. Ceną było przerażenie dzieci budzonych wrzaskami esbeków wyłamujących drzwi do mieszkań ich rodziców. Ludzie Solidarności Walczącej byli też gotowi zapłacić najwyższą cenę. Byli gotowi na śmierć. Solidarność Walcząca nie usiadła do Okrągłego Stołu. Nie chciała rozmawiać z komunistami, nie pogodziła się z „grubą kreską” premiera Tadeusza Mazowieckiego. W niepodległej Polsce znalazła się na marginesie życia publicznego, skazana na zapomnienie. O ludziach SW nie przeczytamy na pierwszych stronach gazet, nie znajdziemy ich nazwisk na szczytach list wyborczych, a przecież także ich walce zawdzięczamy to, że żyjemy w wolnej Polsce. Ta książka jest właśnie o nich.

Igor Janke – wieloletni dziennikarz, publicysta, komentator. Był redaktorem naczelnym PAP, szefem działu politycznego „Rzeczpospolitej”, prowadzącym programy w TVP, TV Puls, radiu TOK FM. Prezes Instytutu Wolności, współtwórca portalu Salon24.pl, partner firmy doradczej Bridge. Autor książek Popisowa kronika upadkuNapastnik – opowieść o Viktorze Orbanie.

Dzięki Janke mamy gotowy scenariusz na sensacyjny thriller. Do tego oparty na faktach – Eryk Mistewicz, wszystkoconajwazniejsze.pl

Mieli różne rodowody, ale jeden wspólny cel – obalić system. Oto opowieść o tych, którzy zostali niesłusznie zapomniani. Igor Janke oddaje tą książką hołd ludziom, którzy za wolną Polskę byli gotowi zapłacić najwyższą cenę. To czyta się jak kryminał! – Krzysztof Ziemiec

Jeśli ktoś myśli, że konspiracja w ostatniej dekadzie PRL sprowadzała się do rozrzucania ulotek i uczestnictwa w patriotycznych nabożeństwach, to ta książka szybko wyprowadzi go z błędu. Opowieść Igora Janke o Solidarności Walczącej to pozycja wyjątkowa, tak jak wyjątkowi byli ludzie, którzy ją stworzyli – prof. Antoni Dudek

Zobacz również

Spotkanie z Katarzyną Tubylewicz w ramach Dni Nordyckich

Spotkanie z Katarzyną Tubylewicz w ramach Dni Nordyckich

Już 16 kwietnia o 12:00 zapraszamy do Torunia na spotkanie z Katarzyną Tubylewicz w ramach Dni Nordyckich! Rozmowę wokół książki  "Samotny jak Szwed?" poprowadzi skandynawista Paweł Kazimierczak. Spotkanie odbędzie się w Bibliotece Uniwersyteckiej, w której otwarta...

czytaj dalej
POWRÓT DO LISTY AKTUALNOŚCI >
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Wróć do zakupów
0