
219 w magazynie
Agnieszka Błażyńska
Dorzuć mnie do prezentu
Dobre uczynki mają to do siebie, że im więcej ich robisz, tym szerzej się rozprzestrzeniają.
Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróciła życie do góry nogami. Maja utknęła na kwarantannie, a jedyną osobą, do której może się odezwać prze drzwi, jest aspirant Sylwester. Andrzej próbuje zdobyć pracę marzeń, ale w międzyczasie oblewa egzamin na bycie ojcem. Perfekcjonistka Paulina nigdy nie pozwala sobie na słabości, przez co zapomniała, że najmilszych niespodzianek nie da się kontrolować…
Losy przypadkowych osób splatają się w opowieść o tym, że nawet jeżeli los nam nie sprzyja, zawsze trzeba mieć nadzieje. Jeden drobny gest może wywołać lawinę cudów, szczególnie w czasie, gdy chcemy się dzielić tym co najlepsze – sercem.
219 w magazynie
- Data wydania: 10.11.2020
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Format: 135 x 205 mm
- Liczba stron: 208
- Cena detaliczna: 13,00 zł
- Kategoria: literatura piękna polska, outlet
- ISBN: 9788380325487
@gdzie_ja_tam_ksiazka –
Przyjemna opowieść zawarta w siedmiu zatytułowanych rozdziałach. Każdy z nich dotyczy jednej osoby, jednak postacie są sobie znajome. Oczywiście nie wszystkie, ale treść jest tak skonstruowana, że każde opowiadanie łączy się z innym.
Świat w czasach pandemii i zbliżające nie święta… Czy to może się udać? Jestem pewna, że tak, tylko w mniejszym gronie.
Największego ducha świąt poczułam w “Warkoczykach” z bohaterką Pauliną. Przygotowania do świąt, bieganina na zakupach, atmosfera przy świątecznym stole (choć trudna) – wszystko to było tu zawarte. Natomiast Maja, która musi odbywać kwarantannę sama w swoim małym mieszkaniu, poznaje policjanta Sylwestra. Jak spędzi Wigilię? Niespotykanie ?
Książka jest niedługa, bo ma 200 stron i spokojnie można ją przeczytać w jeden wieczór. Autorka przedstawiła losy zwykłych ludzi, którzy muszą sprostać swoim problemom. Chęć pomocy, nadzieja, miłość, drobne gesty, ale jak bardzo znaczące. Ktoś, kto chce miło spędzić czas z lekką i przyjemną książką w tej magicznej atmosferze świąt, to polecam właśnie “Dorzuć mnie do prezentu” ?
pani_bookowa –
“Dorzuć mnie do prezentu” to 7 opowiadań, a w zasadzie jest to 7 świątecznych historii z covidem w tle.
Bardzo podoba mi się humor i piórko autorki, książkę czyta się lekko, przyjemnie i niejednokrotnie uśmiechałam się pod nosem.
Ponadto każdy z bohaterów kolejnego opowiadania jest sprytnie wplatany w poprzednie, a pierwsze z ostatnim cudownie się łączą i spajając całość.
Niestety ale pomimo tego, że to serio fajne historie to ja po raz kolejny przekonałam się, że to nie są książki dla mnie.
Za każdym razem kiedy wkręciłam się w fabułę, zaczęłam przyzwyczajać do bohaterów musiałam się z nimi żegnać i poznawać nowych ?.
Podsumowując “Dorzuć mnie do prezentu” polecam czytelnikom, którym taka forma jaką są opowiadania nie przeszkadza, ponieważ to fajnie napisane historie o tym co w zasadzie dookoła nas.
Magdalena Pudło –
“Dorzuć mnie do prezentu” to zbiór opowiadań rozgrywających się w okresie świątecznym. Szczególnym, bo naznaczonym skutkami panującej na całym świecie epidemii. W każdej z historii pojawiają się inni bohaterowie, którzy przeżywają większe lub mniejsze rozterki. Okazuje się, że wszyscy oni są ze sobą w jakiś sposób powiązani. Jedni bliżej, inni dalej, niemniej ich drogi przeplatają się. Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas, kiedy powinno się zwolnić tempo, spędzić czas z rodziną i na chwilę zapomnieć o codziennych obowiązkach. Nasi bohaterowie podczas tych świąt odkryją, czego brakuje w ich życiu, spotkają kogoś, kto stanie się dla nich szczególnie ważny, zmierzą się ze skutkami swoich decyzji i zrozumieją, że czasami warto zrezygnować z bycia perfekcyjnym na rzecz własnego szczęścia.
Te krótkie opowieści napawają optymizmem i pokazują, że życie w czasach pandemii bynajmniej nie osłabia więzi międzyludzkich, a wręcz je umacnia. Teraz o wiele częściej mamy sposobność ku temu, by okazać innym bezinteresowną pomoc – na przykład robiąc zakupy osobom uziemionym na kwarantannie. I choć pisanie covidowej powieści jest dość ryzykownym posunięciem, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna, a czas od napisania książki do jej wydania dość długi i wiele może się zmienić, to jednak muszę przyznać, że tutaj nie przeszkadzały mi nawet nieścisłości, które się pojawiły (jak choćby to, że w książce dzieci i młodzież od września do samych świąt uczą się stacjonarnie w szkołach).
Powieść oceniam bardzo pozytywnie. To sympatyczna, krótka (licząca zaledwie 200 stron) lektura, która pozwoli się zrelaksować, wprowadzić w świąteczny nastrój, a co najważniejsze – pokaże, że to, w jaki sposób spędzimy nadchodzące dni zależy tylko od nas. Nie musimy być perfekcyjni, aby nasze święta były piękne. Bądźmy sobą i cieszmy się z drobnych podarunków, jakie daje nam los.
Stylowa Misja –
Genialna książka idealnie opisująca obecną sytuację związaną z koronawirusem i to, jak ludzie odczuwają ją w różny sposób. Pandemia każdemu dała w kość, ale nie wszyscy widzą w niej najgorsze zło.
Książka idealna na Święta, jestem nią zachwycona i z przyjemnością będę rekomendować ją dalej.