
Cena detaliczna:
29,24 zł
1427 w magazynie
Najniższa cena w ciągu 30 dni: 29.24 zł
Zobacz też:
E-book - 24,04 zł
Liz Nugent
Nasze małe okrucieństwa
Opis
Przeczytaj wybrany fragment książki ⬇️
Rywalizacja braci. Rodzinne tajemnice. Zbrodnia?
Will, Brian i Luke to bracia. Nienawidzą się. Rywalizują ze sobą od zawsze. Może to wina matki, która nie potrafiła obdarzyć ich miłością sprawiedliwie? A może po prostu ich charakterów? W końcu wszyscy są już dorośli i sami odpowiadają za własne czyny. Wszyscy? No nie. Już nie. Jeden z braci jest martwy. Leży przed nimi w trumnie. Ale który to z nich? I kto go zabił?
Nowy thriller autorki światowych bestsellerów!
1427 w magazynie
Najniższa cena w ciągu 30 dni: 29.24 zł
- Data wydania: 10.08.2022
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Format: 135 x 205
- Tłumaczenie: Mateusz Rulski-Bożek
- Cena detaliczna: 29,24 zł
- Kategoria: sensacja/thriller
- ISBN: 9788380327832
Gosia –
Sekrety zdarzają się chyba w każdej rodzinie, kwestia tylko i wyłącznie ich wagi i ilości.
Trzej bracia William, Luke oraz Brian spotkali się po wielu wspólnych życiowych przejścia w jednym miejscu. Nad trumną jednego z braci. Który brat zmarł, w jaki sposób i z jakiego powodu… To właśnie wyjaśnia nam opowiedziana przez Liz Nugent historia. Poznajemy ją na przestrzeni wielu lat, od najmłodszych lat życia braci, aż do momentu, gdy jeden z nich stracił życie. Możliwość poznania tej historii z perspektywy każdego z braci wiele wyjaśnia i pozwala nam lepiej zrozumieć całość jak również wybaczyć niektóre zachowania, czy potępić inne, z którymi się nie zgadzamy.
W książce poznajemy losy trzech braci Williama, który jako jedyny założył rodzinę, miał piękna żonę oraz córkę. Jego pozornie szczęśliwe życie jednak po głębszej analizie wcale nie okazuje się takim wspaniałym jakim postrzegają go inni. Luke osiągnął wielką sławę, zrobił karierę i stał się rozpoznawalny, tylko czy to wszystko sprawiło że może powiedzieć o swoim życiu, że jest spełniony i szczęśliwy… Ostatni z braci to Brian, który wiódł pozornie najspokojniejsze życie nieco na uboczu braci. Tylko zachowany przez niego dystans również nie był bezpodstawny… Wszystko w życiu tych trzech mężczyzn ma swoje drugie dno, a ich relacje są tak skomplikowane, że sami dosłownie nie wiedzą wszystkiego i z odkryciem kolejnych rewelacji są zaskoczeni.
Książka przedstawia trzech różnych bohaterów, którzy mają swoje tajemnice i mroczne strony. Każdy skrywa swoje sekrety, które mogą zaważyć na dalszych losach rodziny, a ich ujawnienie może wszystko zmienić i zrujnować zbudowaną przez nich idylle.
Psychologiczny portret bohaterów zbudowany przez autorkę zdecydowanie jest godny podziwu. To skomplikowane osobowości, każda wyjątkowa i tak różna od pozostałych.
Mnie książka zaintrygowała, zaciekawiła i na koniec zaskoczyła. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu tak bardzo udane. Zdecydowanie ten tytuł jest godny polecenia.
Patrycja Łukaszyk –
“Nasze małe okrucieństwa” to historia trzech braci Drumm, których poznajemy w chwili, gdy jeden z nich jest już w trumnie, a pozostali zebrali się na jego pogrzebie. Nie wiemy na razie, który z nich jest martwy, ani co doprowadziło do tego zdarzenia. Ale stopniowo karty są przed nami odkrywane…
Książka ma świetną konstrukcję. Po kolei odkrywamy przeszłość i życie Drummów oraz ich bliskich z perspektywy każdego z braci. Możemy dogłębnie poznać nie tylko wszystkich z osobna, ale również relacje między nimi, myśli, sekrety i przekonania. Autorka stworzyła rewelacyjny portret psychologiczny tej rodziny, z którego wyłania się cierpienie, wzajemna niechęć i ogrom problemów, skrzętnie skrywanych przed światem pod pozorami ideałów. Okazuje się, że to dziecięce traumy, żal jeszcze z czasów dzieciństwa, brak akceptacji rodziców doprowadza do tak dramatycznych zdarzeń.
Akcja toczy się powoli, jest to mieszanina wspomnień z różnych lat i perspektyw, stopniowo przybliżających do rozwiązania. Ale nie potrzeba tu wielkich fajerwerków, aby stworzyć wciągającą i mroczną historię, wręcz obyczajowo realistyczną, a jednocześnie przyprawiającą o dreszcze i zmuszającą wielokrotnie w czasie lektury do refleksji o tym, jak wielu sytuacji można było uniknąć.
Klimatyczna historia, którą zapada na długo w pamięć i zaskakuje. Gorąco ją Wam polecam!
ms.podgorska –
Historię poznajemy z perspektywy trzech braci.
Najstarszy, William, to dobrze prosperujący producent filmowy. Na pierwszy rzut oka przykładny mąż i ojciec, rozważny, stateczny, zawsze opanowany. Gdy poznamy go bliżej, okazuje się pozbawionym głębszych uczuć cynikiem, który nie stroni od kobiet i bez żadnych skrupułów zdradza swoją żonę. Jednak jego czyny mają dramatyczne konsekwencje, z którymi będzie musiał się mierzyć przez resztę swojego życia.
Drugi z braci, Brian, jest nauczycielem angielskiego. To wyjątkowy hipokryta, który pod płaszczykiem niesienia pomocy, za wszelką cenę próbuje zrobić karierę i zarobić na tragedii własnego brata. Wiecznie niezadowolony, nigdy nie okazujący wdzięczności, zarabia na życie wykorzystując własną rodzinę.
I najmłodszy, Luke, który pod maską dość popularnej gwiazdy pop’u, skrywa chorego psychicznie małego chłopca w ciele dorosłego mężczyzny. Noszący w sobie poczucie winy i grzechu, niewyjaśnionego lęku, które zabijają go od środka.
Choć wspólnie wychowujący się, to zupełnie sobie obcy i zdradzający się na wszystkie możliwe sposoby.
Państwo Drumm udowodnią Ci, że “nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina”
„Nasze małe okrucieństwa” doskonale namalowany słowem portret irlandzkiej rodziny, który pod wieloma warstwami doskonale przenikających się barw, skrywa wiele rys i niedociągnięć, będących źródłem wewnętrznych konfliktów.
Matka, przedstawicielka osobowości histrionicznej, której towarzyszy ciągła potrzeba bycia w centrum uwagi. Artystka przez duże “A” z własną wizją na życie, w którą pozostali członkowie mieli się wpasować. Szkoda, że obsadzając męża i synów w napisanych przez siebie rolach, własnej jako żony i matki nie potrafiła udźwignąć.
Z kolei ojciec, kompletne przeciwieństwo partnerki, to cichy, wycofany mężczyzna, który nie był w stanie ani sprostać wymaganiom współmałżonki, ani tym bardziej się jej przeciwstawić.
To tu sięgają korzenie zaburzonych relacji rodzinnych.
Odwrócone role, faworyzowanie jednego dziecka, brudne sekrety, liczne zdrady i brak jakichkolwiek przejawów miłości czy troski – to wszystko odbiło się na Will’u, Brianie i Luku, czego konsekwencje widzimy w ich dorosłym życiu.
“Nasze małe okrucieństwa” zdecydowanie nie należy do typowych przedstawicieli gatunku.
To bardziej powieść obyczajowa z elementami thrillera, w którym autorka zdecydowanie kładzie nacisk na portrety psychologiczne postaci. Analizuje ich charaktery, zachowania z dzieciństwa a w przeszłości stara się odnaleźć motywy ich aktualnych działań.
Ukazuje jak niszczący wpływ na człowieka mogą mieć, pozornie błahe słowa, gesty i zachowania członków rodziny względem siebie. Tym najbardziej znaczącym i pozostającym w psychice człowieka zdaje się być postać matki, która dla każdego dziecka powinna być ostoją.
Autorka fenomenalnie żongluje chronologią wydarzeń, opisując losy bohaterów na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a jednocześnie nie gubiąc przy tym logicznego ciągu wydarzeń. To bardzo ciekawy zabieg, który na początku może wydawać się dość chaotyczny, lecz nic bardziej mylnego, jeszcze bardziej podkreśla zawiłość i toksyczność relacji między bohaterami powieści.
Ta historia zdecydowanie należy do tych, w których, aby nie zgubić wątku, nie można pominąć ani jednej strony.
Akcja do ostatniej strony trzyma w napięciu lecz pozostawia również pewien niedosyt.
Ta historia bowiem, jest tylko “jednym z naszych małych rodzinnych okrucieństw (…)”.
Bardzo polecam tę pozycję, nie tylko fanom nietypowej literatury z gatunku thriller/sensacja, lecz przede wszystkim każdemu, kto ceni dogłębną analizę wyjątkowo złożonej i pokrętnej psychiki człowieka.
***
“A gdy wszystkie opcje są złe, to najlepsza jest ta znana”
monweg –
Nasze małe okrucieństwa” został zakwalifikowany jako thriller psychologiczny, którym po części jest, ale… to również, a może przede wszystkim dramat rodzinny.
Poznajemy dysfunkcyjną rodzinę Drummów, która odniosła niemały sukces w branży rozrywkowej ale zapłaciła za niego dość wysoką cenę. Melissa (matka) typowy narcyz; okrutna, samolubna. Will (najstarszy syn) producent filmowy, egocentryk. Luke, światowa gwiazda muzyki pop; ma problemy ze zdrowiem psychicznym, nadużywaniem narkotyków i alkoholu. Brian, nauczyciel, ale dodatkowo zarządza karierą i finansami Luke’a, wredny i bezwzględny.
To naprawdę mogłaby być bardzo sympatyczna rodzina, mogłaby, ale nie jest. Każdy każdemu ciągle wyrządza krzywdę, robiąc „małe”okrucieństwa. A w sumie wcale nie takie małe.
Opowieść otwiera pogrzeb jednego z braci, ale nie ujawniono do samego końca którego. Wiadomo jedynie, że jeden z pozostałych jest (najprawdopodobniej) odpowiedzialny za jego śmierć). Już pierwsze zdanie w książce sprawiło, że chciałam poznać całość historii: „W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie.”
Liz Nugent w swojej książce oddaje głos kolejno każdemu z braci, dzięki czemu mamy możliwość poznać punkt widzenia i historię każdego z nich od wczesnych lat dziecięcych. Daje to wgląd w ich życie i w ich wiarygodność. Większość książki więc, to refleksje na temat życia każdego z nich, ich wzajemnych relacji, tytułowych „małych okrucieństw”, które znosili i zadawali przez całe życie. Ta książka to psychologiczne studium charakterów i przyznaję, że trudnych charakterów.
„Nasze małe okrucieństwa” to bardzo dobrze napisany dramat rodzinny. Wiadomo, że w tego typu książkach tempo nie bywa zawrotne, ale tutaj jest całkiem przyzwoite i raczej nie można się nudzić. A zakończenie powinno zrekompensować pewne niedogodności tym, którym ta lektura zgrzytała między zębami.
Podsumowując „Nasze małe okrucieństwa” to według mnie świetnie napisana powieść o morderstwie, okrucieństwie, zdradzie, uzależnieniach, cudzołóstwie, sławie, rywalizacji, a także o problemach ze zdrowiem psychicznym i dotykającej ruchu #MeToo.
Nie może być inaczej. Zdecydowanie polecam.
aniabex –
„Nie musisz mieć wrogów.
Wystarczy ci rodzina”.
Było ich trzech.
W każdym z nich ta sama krew..
Bracia Drumm – Will, Brian i Luke.
Nie, to nie jest miła i zabawna historia. To świetnie opowiedziana smutna saga o ludziach, których łączy wiele, a dzieli jeszcze więcej. Totalnie trudna opowieść o rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie wzajemne relacje budzą skrajne emocje.
Will, Brian i Luke urodzili się w zdawałoby się „normalnej” irlandzkiej rodzinie. Jednak im bardziej poznajemy szczegóły ich życia, od dzieciństwa, po dorosłość, tym bardziej zaczyna robić się dziwnie.. Chłopcy od najmłodszych lat po prostu za sobą nie przepadali. Młodzieńcza rywalizacja, podstawianie sobie nóg, bycie dla siebie kamieniem u szyi, okradanie się nawzajem z radości, zaciemnianie sobie nieba – to naturalnie nie minęło wraz z upływem czasu. Jako dorośli mężczyźni, bracia stają się wobec siebie jeszcze bardziej wyrachowani i okrutni…
Korzenie tego niechlubnego portretu rodzinnego tkwią z pewnością po części w ich rodzicach. Matka, 15 lat młodsza od ojca, zawsze miała swoją autorską koncepcję życia na fali sukcesu. Dzieci musiały się wpisać w jej sztywny szablon. W konsekwencji, jeden z braci trzymał się blisko z matką, drugi z ojcem, trzeci był rozdarty po środku. Jedni czuli się kochani bardziej, drudzy mniej.. Matka obsadziła swoich synów w różnych rolach, ale sama nie bardzo potrafiła udźwignąć własnej…
Z pozoru Will, Brian i Luke wyszli „na ludzi”.
Jeden został milionerem, najbardziej wziętym irlandzkim producentem filmowym.
Drugi, nauczycielem angielskiego.
Trzeci – popularną gwiazdą popu.
Ale gdyby tak popatrzeć z bliska… Ten cały ich sukces, sława, bogactwo, popularność, praca, kobiety, psychotropy na wyciągnięcie ręki, psychiatrzy na każde wezwanie – to tak naprawdę czysty egoizm, rozbuchane ego, hipokryzja, rozdrapane blizny, depresja, nałogi, przemoc i niemoc..
Gdy poznajemy braci Drumm, już nie jest ich trzech. Jeden z braci jest martwy. Ma strzaskaną czaszkę, połamane dłonie i zmiażdżone łąkotki. Leży w trumnie. Ale nie wiemy który to z nich i kto go zabił…
Każdy z braci ma w tej historii swój głos. Każdy ma możliwość przedstawić swoje racje i punkt widzenia. Sposób postrzegania świata każdego z nich równie trudno ogarnąć rozumem.
„Nasze małe okrucieństwa” to mroczny portret pewnej rodziny. Portret pełen rys w postaci delikatnych okrucieństw, niewinnych zbrodni, małych i dużych brudnych sekretów. Książka pochłania, mrozi krew w żyłach, skłania do refleksji o tym, co i w jakim stopniu decyduje jakim się jest człowiekiem..
Polecam.
_betty90_ –
Zło, zemsta, przemoc…
Historia jest opowiadana przez trzech braci, którzy się nienawidzą i cały czas ze sobą rywalizują. W historii mamy przeskoki w czasie. Raz jesteśmy w roku 2006, a za chwilę w 1997 czy 1984. Jest to trochę chaotyczne, ale mimo to sama historia jak dla mnie była ciekawa. Już na samym początku dowiadujemy się, że wszyscy trzej bracia uczestniczą w pogrzebie tyle, że…jeden z nich jest w trumnie.
Który z braci nie żyje i co się wydarzyło? Przekonajcie się sami.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i myślę, że z ciekawości sięgnę po inny tyruł Pani Nugent. Co do książki ”Nasze małe okrycieństwa” to historia sama w sobie mnie dosyć wciągnęła. Pamiętajcie, że każdemu podoba się coś innego i każdy ma własną opinię na temat danej książki 🙂