W nowym miesięczniku “Uroda Życia” (nr 1 listopad 2014) pojawiła się recenzja “Szarej lotki” – najnowszej książki Eustachego Rylskiego wydanej nakładem Wielkiej Litery.
Wyważony, oszczędny w słowach, nieskłonny do łatwych sentymentów – taki jest Eustachy Rylski. Ale lektura jego najnowszych opowiadań stwarza sposobność poznania innego oblicza pisarza. Tym razem z jednej strony oddaje się refleksji na pograniczu metafizyki, z drugiej – dzieli się historiami niemal prywatnymi, odwołującymi się do jego biografii. Część tekstów w zbiorze “Szara lotka” była już wcześniej publikowana, ale show kradną nowe: “Jeden z zimnych dni” oraz “Na werandzie”. I choć wiadomo, że Eustachy Rylski nie lubi, by porównywać go do wielkich, w tej drugiej prozie jest coś z Czechowa z jego najlepszych czasów.