Zapraszamy na spotkanie z Katarzyną Nosowską z okazji premiery jej książki “A ja żem jej powiedziała…” – 23 maja, w Cafe Kulturalnej (Pl. Defilad 1) o godzinie 18:00.
Nieoczywiste, głębokie, błyskotliwe, świetnie napisane i bawiące do łez. Ta książka zabije cię miłością.
Wydawało się, że nic już nas nie zaskoczy w internecie. I wtedy pojawiła się ona. Śmieszna gęba, która mówi mądrze o życiu. Prosto, zwięźle, szczerze i bez owijania w bawełnę. Ze zrozumieniem, bez pouczania. Mówi o show-biznesie, celebrytach, współczesnych snobizmach, fobiach i modach. Tylko kilka zdań, a jest w tym ciepło, doświadczenie i życiowa mądrość.
“A ja żem jej powiedziała, Kaśka, szczęścia nie poudajesz” – mówi Nosowska na Instagramie.
I nagle cała Polska zaczyna czekać na kolejny odcinek.
“Zadałam sobie pytanie, co w tym zajęciu sprawia mi autentyczną przyjemność, na jakim etapie działalności jestem najbardziej sobą, najbardziej w sobie, kiedy czuję się bezpiecznie, a w okolicy serca wzrasta temperatura. Najszczersza z najszczerszych odpowiedzi brzmi: gdy piszę. To samotny moment, kiedy z chmary słów wyłapuję te, które najlepiej opowiedzą emocje. Jest to proces żmudny, momentami skrajnie wyczerpujący. Nie mam łatwości, jaką legitymują się prawdziwi mistrzowie żonglerki słowem. Ja wysiaduję. Do odleżyn.
I zaczęła pisać.
O druzgocącym wpływie portali społecznościowych na nasze życie, o dylematach partnerstwa, problemach w okiełznaniu nastolatków, o miłości do jedzenia i terrorze rynku reklamowego.
O tym, jak kochać i nie kochać. O tym, że czarny nie wyszczupla, a seks tantryczny nie polega tylko na faszerowaniu,
faszerowaniu, faszerowaniu.
Nosowska jest szczerą, dojrzałą i oryginalną obserwatorką rzeczywistości. Mimo sławy i spektakularnej kariery pozostała skromna. I ma to, czego brakuje teraz wszystkim – dystans do samej siebie. Ani przez chwilę nikogo nie udaje. Z perspektywy dojrzałej kobiety mówi o konsekwencjach tłumienia swojego głosu wewnętrznego, hołubienia i karmienia intuicji złotą łyżeczką i potyczkach z wewnętrznym krytykiem, zwanym przez nią „puczystą”.
“Od jakiegoś czasu nie wstydzę się tego, kim jestem. Znam swoje możliwości. Są zbyt ograniczone , by zawojować świat,
ale wystarczające, by być wdzięczną, lubić życie i oddychać swobodnie.”
Start: 18.00
LICZBA MIEJSC OGRANICZONA.