Na tle innych wywiadów rzek z aktorami rozmowa Juliusza Ćwielucha z Krzysztofem Kowalewskim zaskakuje bezpretensjonalnością i trafnym nazywaniem rzeczy po imieniu. Niesie przyjemność i głębsze znaczenie – tak o „Takiej zabawnej historii' Krzysztofa Kowalewskiego i Juliusza Ćwielucha pisze Jacek Wakar.
Jest w „Najdroższym” Francisa Vebera, który od półtora roku grany jest z powodzeniem w warszawskim Teatrze Współczesnym, taka scena. Krzysztof Kowalewski w roli bogacza Jonville'a zbliża się do wysokiego barowego stołka, z początku mierzy go wzrokiem, potem obchodzi kilkakrotnie. Wreszcie próbuje na nim usiąść – tak, a potem inaczej, za każdym razem balansując swym potężnym ciałem. Cała etiuda trwa może trzy minuty i jest esencją komediowego aktorstwa najwyższej próby. Publiczność ze śmiechu niemal spada z krzeseł.
Całość recenzji w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”.