Zdzisław Pietrasik recenzuje w „Polityce” najnowszą książkę Eustachego Rylskiego – „Szarą lotkę„:
„Szarą lotkę” można potraktować jako „powtórkę z Rylskiego”, swoiste best of autora, osiągającego artystyczne spełnienie właśnie w krótkich formach literackich. Skojarzenia z Jarosławem Iwaszkiewiczem, nieraz pojawiające się w recenzjach, to dla Rylskiego wielki komplement ale uczciwie na niego zasłużył. W zbiorze znajdziemy antologię podstawowych tematów podejmowanych przez pisarza, a więc przemijanie, człowiek wobec historii i drugiego człowieka, nieprzewidywalność losów. Nieprzypadkowo tytułowe opowiadanie zaczyna się od zdania: „Nic wbrew pozorom, o których wspomnimy później, nie zapowiadało nagłego końca tej rodziny, więc nastąpił, bo rzeczy na tym świecie mają to do siebie, że następują bez przyczyny”. Nie ma znaczenia, w jakich czasach toczy się akcja, czy bohaterem jest potomek rycerskiego rodu w legendzie przemieniony w żurawia czy fryzjerka z Wągrowca.
Więcej w najnowszej „Polityce” (nr 42/2014) lub: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/1595565,1,recenzja-ksiazki-eustachy-rylski-szara-lotka.read