Nie mylić z miłością – najbardziej osobiste i najbardziej intymne teksty uwielbianej artystki. Po Powrocie z bambuko i A ja żem jej powiedziała… Katarzyna Nosowska powraca!
Niczym najlepsza przyjaciółka, najwierniejszy partner z głębi swego przepastnego serca wysyła do nas najważniejsze przesłanie. Zaglądając w siebie, przemierzając kolejne życiowe odcinki, odsłaniając osobiste historie, dociera do tego, co najważniejsze – do sedna MIŁOŚCI.
Wszak to początek i koniec wszystkiego. Każda piosenka, każdy tekst, wszystko, co robimy, robimy z miłości i dla miłości, więc tak ważne jest, by nie pomylić jej z fałszywymi tworami, które podsuwa nam nasza potrzeba drugiego człowieka. A do tego niezbędna jest bezwarunkowa akceptacja siebie. Wtedy możemy bezpiecznie oddać się rozkoszy kochania.
Nosowska pisze o szczęściu, radości i byciu kompletnym. O motylach w brzuchu, fantazjach i stabilizacji. Pierwszych pocałunkach, ciekawości siebie, zawodach i rozczarowaniach. O odpuszczaniu, dystansie i o tym, że czasem warto się zatrzymać. Bo miłość można jeść dużymi kęsami, ale najlepiej smakuje dawkowana łyżeczką.
To słowa z serca do serca. Daj głowie odpocząć podczas lektury. Twój czas jest bezcenny, dlatego tak bardzo dziękuję za chwile, które spędzimy razem. Czekałam na to spotkanie. Dobrze, że Jesteś.
KATARZYNA NOSOWSKA
Dowód miłości – fragment rozdziału książki:
Czy chłopaki żądają obecnie dowodu miłości? Czy współczesne panny nadal, często przedwcześnie, muszą zmagać się z presją chłopackich oczekiwań w tej materii? Błagam, powiedzcie, że nie. Dawniej to było na porządku dziennym. Prośba o chodzenie, sporo lizania się, wjazd pod bluzkę, nieporadne ściskanie (tak się ściska trąbkę rowerową) piersi, jeśli były już obecne, trochę jałowego pettingu i sru – żądanie dowodu miłości, czyli wyraźna sugestia, że pora pójść na całość, bo jak nie, to koniec. Bo jak nie, to poprosi o chodzenie Beatę albo Kamilę.
Niezwykle trudny moment dla dziewczyny. Rozpiera ją duma, że nareszcie ma chłopaka, urosła we własnych oczach, ale też w oczach koleżanek. Wystarczą jej pocałunki i może ściskanie trąbek, bo to zrobi wrażenie na dziewczynach z klasy, będą na nią patrzeć jak na dorosłą, będzie gwiazdą na długiej przerwie, gdy wszystkie się zlecą do kibla, by z wypiekami na twarzach słuchać o jego rękach na jej trąbkach, ale dowód to jakby zbyt wiele, bo widziała, że o Agnieszce, która dała się wylegitymować, któryś z chłopaków napisał na murze: „Agnieszka to puszczalska kurwa”. I słyszała, że niektóre dziewczyny też tak mówią o Agnieszce, a może nawet sama tak powiedziała. No i jak się rodzice dowiedzą, to ją chyba zabiją. No i przerwanie błony dziewiczej na pewno boli. Zresztą bez błony to półprodukt i wstyd, bo mama przynajmniej raz do roku z dumą mówi, że zachowała dziewictwo do ślubu. A może da się tę błonę w razie czego załatać? No chyba że chłopak się z nią kiedyś ożeni, to wtedy będzie przecież pamiętał, że to on przebijał, i prawdopodobnie obejdzie się bez pretensji, a dzieciom też będzie mogła, trochę naginając fakty, mówić z dumą, że zachowała do ślubu. Gdyby zaszła w ciążę, to zanim rodzice przystąpiliby do mordowania, musiałaby się szybko zabić sama, żeby mniej bolało, a ze szkoły to już na pewno by ją wyrzucili.
Może mu powiedzieć, że okej, ale nie dziś. Może powiedzieć, że nie jest jeszcze gotowa, ale to raczej zaowocuje porzuceniem. Może powiedzieć wprost, że nie chce, że to o jeden most za daleko, i zostać cnotką niewydymką, plus oczywiście porzucenie. Może zamknąć oczy i pozwolić mu to zrobić, a potem poprosić, żeby nikomu nie mówił (ta, jasne). Może nie zdążyć nic powiedzieć ani nawet pomyśleć, bo chłopak, nie zostawiwszy sekundy pauzy, staranuje bramę i rozerwie błonę na strzępy…
Wiadomo, że bywały inne scenariusze, ale dziewczyna musiała trafić na chłopaka, który nie ośmieliłby się żądać dowodu miłości. Na szczęście zdarzali się i tacy. Co to w ogóle był za tragiczny konstrukt – żądanie dowodu miłości. Jakiej miłości? Żądanie, kurwa???
Przeczytaj dłuższy fragment opublikowany na www.wyborcza.pl >>>
rodzaj oprawy: miękka ze skrzydełkami / twarda
liczba stron: 240
format: 145 x 220 mm
isbn: 9788380329898 / 9788380326231
InPost Paczkomaty – 15,00 zł
Kurier – 15,00 zł
OrlenPaczka – 15,00zł
Punkt odbioru Pocztex – 15,00zł
Punkt odbioru DHL POP – 15,00zł
Reviews