Joanna od dziecka ma niezwykły dar. Dar, który bywa również przekleństwem. Dotyk innych ludzi powoduje, że widzi ich najgłębiej skrywane wspomnienia, odczuwa to, co woleliby ukryć przed światem.
Podczas rodzinnego spaceru po gdyńskim klifie dzieje się coś, co powoduje, że Joanna z mężem postanawiają szybko wrócić do domu, do Wrocławia. W drodze powrotnej ulegają wypadkowi samochodowemu. Joanna budzi się w szpitalu z diagnozą: wstrząśnienie mózgu i związane z nim zaniki pamięci. W domu nie zastaje pięcioletniej córki. Dziecko jest podobno u teściów, czemu przeczą pozostawione w pokoju Mileny rzeczy. Joanna traci kontakt z rzeczywistością –wspomnienia z odległej przeszłości mieszają się z wydarzeniami ostatnich dni – i rozpaczliwie próbuje wypełnić luki w pamięci, a przede wszystkim odzyskać dziecko.
Co się stało na klifie? Gdzie jest córka Joanny? Jaką rolę w tej historii odgrywa powracające wspomnienie czarnej mętnej wody?
Odpowiedź na te pytania okaże się dużo bardziej przerażająca niż wspomnienia traumatycznych wydarzeń obcych ludzi, które przeniknęły do świata Joanny.
Karolina Macios – jest pisarką, redaktorką, felietonistką, współautorką programów kursów kreatywnego pisania i ghostwriterką. Czarne morze to pierwszy z jej serii thrillerów psychologicznych.
Obrazy spadły na nią jak ulewa, istne oberwanie chmury. Siedziała w aucie, pasy wrzynały się w ciało. Zaczynało brakować jej tchu. Siłowała się z nimi, próbowała je poluzować, ale tylko syknęła z bólu. Na dłoniach pojawiły się czerwone szramy, a brzegi ran odchylały się, odsłaniając czarne mięso. I coś jeszcze, co błyskało spod gęstego ciemnego śluzu. Ostrożnie odciągnęła skórę wewnątrz lewej dłoni. Coś tam w środku się poruszyło. Śluz skapnął na rękaw i spodnie, ale nie zwracała na to uwagi. Włożyła do rany palec i delikatnie nacisnęła, a kiedy go zabrała, zobaczyła w niej oko. Było nabrzmiałe krwią, źrenica zwężała się i rozszerzała, drgała w jakimś nerwowym skurczu. Joanna po chwili wahania podniosła dłoń na wysokość oczu i spojrzała przez nią. Ujrzała ogromnego kruka. Leżał na boku na brzegu jeziora, woda podmywała mu pióra i podkurczone łapy. Nie żył, nie mógł żyć, zastygłe oko zmatowiało, a jednak drżał. Spomiędzy piór na brzuchu wyłonił się szary tłusty robak, a tuż po nim pojawiła się cała ich lawina. Płynęły nieskończonym strumieniem: najpierw otoczyły ptaka, potem zarośla, trzciny i wreszcie zajęły całe jezioro.
Spojrzała w górę. Nad nią kołował rybołów. Nagle złożył skrzydła i runął w dół. Przeciął tafę szarych robaków i zniknął. Czekała, aż się wynurzy, ale przepadł. Może go zjadły, pomyślała. I dokładnie w tej samej chwili wyskoczył i wzbił się w powietrze ze zdobyczą w dziobie. Rozpoznała ją dopiero, kiedy nawrócił. To była dziecięca czerwona rękawiczka z jednym palcem. Już ją kiedyś widziała. Czy Milena nie nosiła podobnych? Rybołów zbliżał się do niej. Zacisnęła powieki, a gdy znów je podniosła, leciała wraz z nim. Musiała mrużyć oczy przed wiatrem. Pędzili nad wodą, która znów miała chłodny zielonkawy odcień. Pachniało morzem, na piórach rybołowa osiadła słona mgiełka. Zbliżali się do postrzępionego brzegu. Linia klifu biegła nieregularnie, wyraźnie odcinała las od plaży. Znała to miejsce. Na dole, przez wąski kamienisty przesmyk, biegła właśnie jakaś kobieta. Rozglądała się z niepokojem, nawoływała. Nad klifem na wietrze unosiła się mewa. Nie zwróciła na nich uwagi, patrzyła na coś, co kryło się między drzewami. Joanna krzyknęła, żeby ptak odwrócił głowę i spojrzał na nią. Musiał to zrobić. Nie wiedziała dlaczego, ale to było ważne, jeśli nie najważniejsze w tym wszystkim. W tej mewie kryło się rozwiązanie. Wystarczyło tylko, by spojrzały sobie w oczy. Wszystko się wyjaśni, wszystko… Nagle powietrze przeciął krzyk. Przeraźliwy krzyk. Spojrzała w dół, na plażę, ale wtedy oślepiło ją słońce. Zasłoniła twarz rękami. Biały, ostry blask wdzierał się przez szpary między palcami i podłużną ranę w dłoni. Zamknęła oczy.
fragment książki
liczba stron: 304
isbn: 9788380324473
InPost Paczkomaty – 15,00 zł
Kurier – 15,00 zł
OrlenPaczka – 15,00zł
Punkt odbioru Pocztex – 15,00zł
Punkt odbioru DHL POP – 15,00zł
Recenzje